niedziela, 29 maja 2016





Czy ktoś może sobie wyobrazić polskie mieszkania w PRL-u bez meblościanek? Raczej nie, nawet najmłodsze pokolenia mogą spotkać je jeszcze u swoich babć lub zobaczyć je na rodzinnych fotografiach. Twórcami tych kultowych mebli nie była wyłącznie kobieta, jednak wspólnie z mężem zaprojektowali i wykonali meblościanki tz. Meble Kowalskich. Dziś większość z nas albo już o „Kowalskich” zapomniała, albo też sądzi, że w popularnej nazwie chodziło tylko o chwyt propagandowy.Tymczasem Meble Kowalskich to rzeczywiście dzieło Kowalskich. Konkretnie – małżeństwa: Bogusławy Michałowskiej-Kowalskiej i Czesława Kowalskiego, poznańskich architektów wnętrz. Wiosną roku 1961 Zjednoczenie Przemysłu Meblarskiego w Poznaniu i poznański oddział Związku Polskich Artystów Plastyków rozpisały konkurs na projekt całkowitego wyposażenia mikroskopijnego mieszkania dla łódzkich tkaczy. w marcu 1962 ogłoszono wyniki: pierwsze miejsce zajął projekt młodych, poznańskich twórców Bogusławy i Czesława Kowalskich. Ich meble trafiły do sklepów półtora roku później. Odtąd Meble Kowalskich produkowano przez dwa dziesięciolecia, a w innych wersjach prawie dwie kolejne dekady, bo Kowalscy projektowali inne jeszcze segmenty i nie tylko - także meble stylowe tudzież aranżacje wnętrz, scenografie etc.







Co dwie głowy to nie jedna, czyli Szymon i Helena Syrkusowie. Spośród wielu projektów i publikacji wspólnie opracowanych przez Syrkusów wyróżnia się studium "Masowa produkcja mieszkań", opublikowane w 1931 w czasopiśmie „Dom Osiedle Mieszkanie”, będące deklaracją stworzenia systemu przemysłowego wytwarzania miejsc. Zajmowali się publikacjami, ale sami też tworzyli. Odnajdywali oni również piękno w strukturach i powtarzalnych rytmach.
Ich realizacją były powstałe dla Towarzystwa Osiedli Robotniczych w latach 1934-1936 osiedla 116 domków segmentowych w Łodzi Marysinie i 17 domków w Grudziądzu. Składały się one z powtarzalnych segmentów z sypialniami na antresoli, o elewacjach z prefabrykatów i drewna, co dawało ciekawy efekt wizualny przy niewielkim koszcie. Eksperymenty w dziedzinie nowego budownictwa mogli jednak architekci prowadzić głównie poprzez prywatne zlecenia na niewielkie domy. Realizowali domy z konstrukcji żelaznobetonowej i wdrażali różne nowe technologie.



Julia Kotarbińskabyła artystką, rzemieślniczką i pedagogiem w wrocławskiej Akademi Sztuk pięknych. Jednak jej to nie wystarczyło studiowała na dwóch różnych akademiach i otrzymała dyplom architekta wnętrz. Należała do Spóldzielni «Ład» i «Grupy Ceramików». Po wojnie współpracowała z przemysłem i organizowała pracownie ceramiczne w nowopowstałych uczelniach w Łodzi i Warszawie. Również pracowała jako doradca srtystyczny w Istytucie Wzornictwa i fabryce ceramiki. Jak to przystało na czas buntu i awangardy jej wzory i formy przybierały charakter geometryczny, późniejsze prace przybierały kulistye kształty, były drobniejsze, smuklejsze i minimalistyczne.
Opracowała własną recepturę na wiele nowych szkliw, zwłaszcza matowych o szerokiej gamie barwnej, również - szkliwo egipskie o zabarwieniu intensywnie niebieskim. Chętnie stosowała krakelurę jako dodatkowy element dekoracyjny.


Krystyna Cybińska studiowała we wrocławskiej Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych. Jej pasją była ceramika, tworzenie nowych form i struktur. Miała znaczący wpływ poprzez swoją pracę twórczą oraz pedagogiczną na rozwój i charakter ceramiki artystycznej w Polsce. Wykształciła liczne grono adeptów ceramiki. Wśród jej absolwentów i wychowanków są obecni wykładowcy Katedry Ceramiki wrocławskiej Akademii.





Helena Bukowska poza nauką pracowała, była współzałożycielką Spółdzielni Artystów ŁSD, która powstała w 1926 w Warszawie. W 1933 objęła stanowisko kierownika Zakładu Tkactwa ASP w Warszawie, pracowała tam prowadząc pracownię kilimów. Obroniła dyplom z architektury wnętrz. Wykonywała ona wzory na tkaninie, ale również zajmowała się tworzeniem dywanów. Przeważającym motywem były wzory geometryczne.wzorom do przemysłowej produkcji dywanów. 
Helena Bukowska-Szlekys była projektantką tkanin tworzonych techniką nicielnicową i żakardową, a także kilinową. Wypracowała własny styl, który był połączeniem tkaniny zabytkowej i elementów ludowych. Cechą charakterystyczną była ornamentyka figuralna i wielobarwność.



Zofia Stryjeńska chcąc studiować na akademii sztuk pięknych podała się za mężczyznę ponieważ w roku 1911mogli tam studiować tylko mężczyźni. Studiowała również w prywatnej Szkole Sztuk Pięknych dla Kobiet Marii Niedzielskiej w Krakowie na wydziale malarstwa. W 1918 wstąpiła do Warsztatów Krakowskich jako projektantka zabawek i autorka tek graficznych. Uprawiała malarstwo dekoracyjne znakomicie zintegrowane z architekturą. W projektowaniu produktu zajęła się zabawkami inspirowanymi sztuką zakopiańską.








Katarzyna Kobro znana ze swoich modernistycznych rzeźb, ale nie tylko, była malarką, wpół pracowała ze swoim mężem Władysławem Strzemińskim, który zajmował się typografią oraz tworzyła obiekty architektoniczne. W pracach autorka używała wyrazistych form abstrakcyjnych - geometrycznych, które stały się podstawą jej najwybitniejszych dzieł. Jednak jej prace początkowo spotykały się z niezrozumieniem poza środowiskiem artystycznym, w którym się obracała (wspólne poszukiwania "uniwersalnej wizji komponowania przestrzeni", z ducha architektonicznej, łączyły ją między innymi z gronem architektów.



Zaangażowana i ambitna Halina Karpińska-Kintopf. Studiowała w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych. W 1929 roku uzyskała dyplom ze specjalności "architektura wnętrza". Była bardzo aktywna: brała udział niemal we wszystkich wystawach i konkursach, w 1935 roku została wybrana do rady nadzorczej. Wraz z swoją przyjaciółka młode artystki dostały trzecią nagrodę za wyposażenie gabinetu ministra oraz gabinetu dyrektora departamentu. Są to meble dość tradycyjne; wyróżnia się stół na wygiętych podporach z kompletu dla dyrektora. W pełni dojrzałym dziełem był następny projekt, przeznaczony na Powszechną Wystawę Krajową w Poznaniu (1929). Organizatorzy wystawy ogłosili konkurs na urządzenie mieszkania dla średnio zamożnej rodziny i wszystkie nagrody zdobyli w nim projektanci z Ładu.



Wanda Telakowska po II wojnie światowej kiedy jej dorobek graficzny uległ zniszczeniu zajęła się projektowaniem produktu. Chciała, aby przedmioty codziennego użytku były równie piękne, jak funkcjonalne, uważała, że powinny być produkowane według projektów odpowiednio wykształconych artystów. Projektantka starała się przygotować artystów do współdziałania w pracy w przemyśle poprzez tworzenie wzorów. Przemysł jednak nie był zainteresowany wprowadzaniem nowych projektów. W gospodarce socjalistycznej popyt zawsze przewyższał podaż, nie było więc potrzeby urozmaicania produkcji. Jesienią 1950 roku powstał Instytut Wzornictwa Przemysłowego, który kontynuować miał prace projektowe oraz prowadzić działalność naukową. Do1968 roku Wanda Telakowska pełniła w Instytucie funkcję dyrektora do spraw artystycznych.

Co słychać w Polsce?
Wiemy już co działo się z kobietami w wielu krajach, które wdrożyły różne przedmioty i udogodnienia w nasze życie. Jednak co się działo w naszym kraju, czy tu też kobiet swoim zaangażowaniem i siłą tworzyły rzeczy warte uwagi. Może w śród nas do dzisiaj są przedmioty, które bez tych projektantek nie pojawiłyby się w naszej przestrzeni.